TSUE chroni pozwanych Frankowiczów! Mniejsze koszty przy przegranej z bankiem?

Dzisiaj ważny dzień dla Frankowiczów (i nie tylko – bo i kredytobiorcy w euro, dolarze i jenach skorzystają z tego wyroku).

Zapadł wyrok TSUE z 27.11.2025 r. w sprawie C-746/24

TSUE uznał, że polskie przepisy o kosztach sądowych naruszają dyrektywę 93/13/EWG, jeśli prowadzą do tego, że przegrywający konsument jako pozwany w powództwie banku o zwrot kapitału po unieważnieniu umowy–musi ponieść znacznie wyższe koszty niż gdyby przegrał własne powództwo o stwierdzenie abuzywności i nieważności tej umowy.​

Sentencja wyroku TSUE brzmi dokładnie następująco:

Artykuł 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich w związku z zasadą skuteczności  należy interpretować w ten sposób, że:stoją one na przeszkodzie uregulowaniom krajowym pozwalającym na obciążenie konsumenta – występującego w charakterze pozwanego, który przegrał sprawę w ramach powództwa o zwrot pożyczonego kapitału, wytoczonego przez przedsiębiorcę w następstwie stwierdzenia nieważności umowy kredytu ze względu na nieuczciwy charakter zawartych w niej warunków – kosztami postępowania, włącznie z opłatami sądowymi, które z powodu zróżnicowania wprowadzonego przez te uregulowania przy obliczaniu kwoty tych opłat w zależności od tego, czy powód ma status konsumenta, znacznie przewyższają koszty, jakie powinien był ponieść ten konsument, gdyby przegrał sprawę w ramach wytoczonego przez niego powództwa o stwierdzenie nieuczciwego charakteru tych warunków i, w stosownym przypadku, o stwierdzenie nieważności tych warunków i umowy kredytu.

Stan faktyczny i problem

  • Konsument wygrał z bankiem sprawę o stwierdzenie nieważności kredytu CHF z powodu nieuczciwych klauzul; następnie bank pozwał go o zwrot kapitału i zażądał m.in. 5% opłaty od pozwu (32 000 zł) jako część kosztów procesu.​ Bank jako przedsiębiorca wnosi opłatę sądową od pozwu na zasadach ogólnych, a to konsument jest przez ustawodawcę łagodniej traktowany i w swoim powództwie zapłaci maksymalnie 1000 zł opłaty od pozwu.

  • Sąd Okręgowy w Warszawie zapytał TSUE, czy zgodne z dyrektywą 93/13 jest obciążenie konsumenta tak wysokimi kosztami, które wielokrotnie przewyższają 1000 zł opłaty, jaką konsument płaci, gdy sam pozywa bank w sporze z czynności bankowych.​

Główne tezy wyroku

  • Podział kosztów należy co do zasady do autonomii proceduralnej państw członkowskich, ale musi respektować zasadę skuteczności prawa UE.​

  • System kosztów nie może zniechęcać konsumenta do korzystania z prawa do sądowej kontroli klauzul abuzywnych, zarówno gdy to on pozywa bank, jak i gdy broni się jako pozwany w powództwie restytucyjnym banku po unieważnieniu umowy.​

  • Sytuacja, w której konsument jako pozwany przegrywając powództwo banku o zwrot kapitału, musi zwrócić bankowi bardzo wysoką opłatę stosunkową (5% wartości przedmiotu sporu), podczas gdy sam w swojej sprawie płaciłby tylko 1000 zł, stanowi nadmierną i zniechęcającą barierę kosztową.​

Skutek dla prawa polskiego

  • TSUE stwierdził, że art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 w zw. z zasadą skuteczności stoją na przeszkodzie takim przepisom, które pozwalają obciążyć przegrywającego konsumenta–pozwanego w powództwie banku po unieważnieniu umowy–całością kosztów, w tym opłatą sądową znacząco wyższą niż ta, którą poniósłby jako powód w „swojej” sprawie o abuzywność i nieważność kredytu.​

  • Do sądu krajowego należy tak zastosować przepisy o kosztach (w tym wyjątki typu art. 102–103 k.p.c.), aby były one interpretowane zgodnie z dyrektywą 93/13 i nie zniechęcały konsumentów do dochodzenia swoich praw.

Czego oczekujemy teraz w sprawach frankowych?

Z pewnością można spodziewać się odmiennego podejścia do rozłożenia kosztów procesu w sprawach z powództwa banku. Dotychczas sądy przeważnie stosowały zasady ogólne i przyjmowały, że jeśli konsument przegrywa sprawę z bankiem o zwrot kapitału kredytu (a przypomnieć trzeba, że do czerwca 2025 r. królowała tzw. teoria dwóch kondykcji), co w przypadku dwóch równolegle prowadzonych spraw dotyczących jednej umowy kredytowej nie było rzadkie, to ponosi on koszty procesu (w całości, lub w części – jeśli stosunkowo częściowo wygrał, a częściowo przegrał). Wszystkim takie rozwiązanie wydawało się niesprawiedliwe, ponieważ Bank wytaczają swoje powództwa nie przyznając nieważności umowy, brnąc jednocześnie w kwestionowanie roszczeń konsumentów. Teraz możemy oczekiwać od sądów, że w sprawach z powództwa banku będą stosować się do nowego orzeczenia TSUE. To pomoże obniżyć koszty procesu dla kredytobiorców.

#frankowicze #eurowicze #kredytywCHF #kredytywEUR #kredytindeksowany #kredytdenominowany