Przełomowy wyrok w sprawie WIBOR – czy złotówkowicze mają szansę na dochodzenie swoich roszczeń przed sądem?

W ostatnim czasie pojawiło się w portalu orzeczeń sądów powszechnych uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego w Suwałkach z dnia 4 października 2024 r. (sygn. akt: I C 217/24). Sprawa, jaka była rozpatrywana, to roszczenie banku przeciwko konsumentowi z wypowiedzianej umowy kredytu złotowego, ze zmienną stopą procentową, na którą składała się zmienna stawka referencyjna WIBOR 3M oraz stała marża Banku. W sprawie tej kredytobiorca bronił się zarzutami abuzywności klauzuli zmiennego oprocentowania opartego o wskaźnik WIBOR.

Sąd powszechny podzielił argumentację strony pozwanej i wyeliminował z umowy całe oprocentowanie. Wyrok jest nieprawomocny, ale jest jednym z pierwszych kompleksowo rozpatrujących sprawę złotówkowiczów, bez jednoczesnego oczekiwania na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w przedmiocie zadanych przez Sąd Okręgowy w Częstochowie pytań prejudycjalnych.

Za uzasadnieniem wyroku podać należy, że:

ani w umowie kredytu, a nie w żadnym innym dokumencie związanym z jej zawarciem (jak też ustnie, na etapie przedkontraktowym) nie poinformowano pozwanej czym jest stawka referencyjna WIBOR 3M, kto tę stawkę ustala i w oparciu o jakie zasady; ani w umowie kredytu ani w żadnym innym dokumencie związanym z jej zawarciem (jak też ustnie, na etapie przedkontraktowym) nie poinformowano też pozwanej, gdzie może znaleźć informacje kwestii powyższych dotyczące. Tym samym uniemożliwiono pozwanej dokonanie pełnej oceny uczciwości zaproponowanego produktu finansowego.

Ww. zwięzła ocena sądu wskazuje na spełnienie się przesłanki naruszenia dobrych obyczajów, albowiem konsument – kredytobiorca nie był w stanie samodzielnie ocenić, przed złożeniem oświadczenia woli o związaniu się długoterminową umową kredytu, poprawności oraz uczciwości zaproponowanego przez bank wzorca umowy. Doszło do zachwiania równowagi kontraktowej stron, a zasada ta jest (a przynajmniej powinna być) królową polskiego prawa zobowiązań. Nie ma zgody na to, czemu, jak się wydaje, dał wyraz Sąd Okręgowy w Suwałkach, żeby pełnię informacji na temat części składowej czyjegoś zobowiązania posiadała tylko jedna strona kontraktu. To argument koronny, który podnosimy również w prowadzonych przez nas sprawach złotówkowiczów.

Sąd ocenił również podpisane przez konsumenta oświadczenie dotyczące ryzyka zmiennej stopy kredytowej jako niewystarczające do stwierdzenia, że konsument miał wyjaśniony, a w następstwie czego, był świadomy wszystkich elementów zmiennego oprocentowania. Sąd słusznie zauważył, że: W tym dokumencie także próżno bowiem szukać informacji czym jest stawka referencyjna WIBOR 3M, kto tę stawkę ustala i w oparciu o jaką metodę, jak też gdzie ewentualnie można znaleźć informacje kwestii tych dotyczące. Opisane powyżej procedowanie powoda ocenić należy zaś jako naruszające dobre obyczaje. W mojej opinii tego rodzaju oświadczenia mają dodatkowo charakter blankietowy, są warunkiem zaciągnięcia kredytu i nie mają mocy dowodowej w zakresie wykazania faktu, że konsument był świadomy całokształtu ryzyka zmiennej stopy procentowej. Domniemanie, jakie wiąże się z tego rodzaju dokumentem, daje się obalić za pomocą zwykłych środków dowodowych, w tym przede wszystkim przesłuchania stron.

Co do zasady należy się również zgodzić z Sądem Okręgowym w Suwałkach, że WIBOR jest wskaźnikiem powszechnie dostępnym, a informacje o jego aktualnej, czy historycznej wysokości dają się odnaleźć w Internecie i dostępnych publicznie informatorach. Takie sformułowanie dotyczy jednak bardzo wąskiego wycinka „danych o WIBORze”, jakie winny być znane konsumentowi i przez nie weryfikowalne. Patrząc na problematykę publikacji informacji sensu largo dojść trzeba do zupełnie odmiennego stanowiska. Sąd suwalski również tę kwestię zauważył, wskazując że Inaczej jednak przedstawia się już kwestia tego, kto tworzy ww. wskaźnik i w oparciu o jaką metodę. Ustalenie powyższego wymaga bowiem sięgnięcia do materiałów, które publikowane są na stronie internetowej (…) S.A., która od 30.06.2017 r. zajmuje się ustalaniem wskaźnika WIBOR (w tym WIBOR 3M) w oparciu o metodę tzw. fixingu, o którym szerzej mowa jeszcze będzie w dalszej części uzasadnienia (vide: (…)). W ocenie Sądu, ani informacja o samym istnieniu spółki (…) S.A., ani fakt, że ustala ona ww. wskaźnik, ani wreszcie reguły brane pod uwagę przy tzw. fixingu nie są już informacjami powszechnie dostępnymi, a w konsekwencji łatwymi do uzyskania przez „dostatecznie uważnego i rozsądnego przeciętnego konsumenta”. Dość powiedzieć, że Sąd orzekający w sprawie niniejszej, posiadając wieloletnie doświadczenie orzecznicze w sprawach bankowych/kredytowych, informacje takie posiadł dopiero kilka miesięcy temu, gdy kwestie związane z podważaniem wskaźnika referencyjnego WIBOR zostały nagłośnione w mediach.

Sąd suwalski zwrócił w tym miejscu uwagę na bardzo ważną rzecz, tj. na łatwość i dostępność informacji o sposobie tworzenia, przyjmowanej metodzie, czy uczestnikach fixingu, w kontekście dostępności materiałów publikowanych na stronie obecnego administratora stawki, czy też w jego regulaminie. Konsument, moim zdaniem, nie powinien być zmuszony do poszukiwania informacji nt. elementów, które mają wpływ na jego stosunek prawny zawarty z przedsiębiorcą. Weryfikowalność i sprawdzalność tychże informacji oraz danych winna być umożliwiona konsumentowi już z poziomu samej treści umowy kredytu, czy regulaminu, o ile stanowi on jej integralną część. Sam fakt odsyłania konsumenta do poszukiwania określonych informacji szczegółowych, które mogą podlegać dodatkowo interpretacjom (w przeciwieństwie do informacji historycznych czy aktualnych, co do wartości liczbowych stawek referencyjnych, albowiem z nimi nie ma dyskusji), stanowi naruszenie obowiązku informacyjnego, a zatem narusza dobre obyczaje. Bank, oferujący kredyt i odsyłający do wspomnianych materiałów, musi doskonale znać ich zawartość, a przede wszystkim je rozumieć. Wyjściowa sytuacja stron zawierających umowę kredytu jest już zatem automatycznie nierówna: zasób informacji i wiedzy przedsiębiorcy nt. składowych oprocentowania jest większy, jak również lepsza jest dostępność przedsiębiorcy do elementów to oprocentowanie określających. Stanowi to kolejny argument potwierdzający sprzeczność umowy kredytu złotowego z dobrymi obyczajami.

Zwrócono również uwagę na problematykę błędnego powszechnego przekonania, które też jest potęgowane przez wypowiedzi sektora bankowego i jego pełnomocników, iż WIBOR ma charakter urzędowy. Sąd Okręgowy w Suwałkach wskazał w tym zakresie, że:

(…) zarządzanie wskaźnikiem WIBOR (w tym WIBOR 3M) przeszło pod auspicje (…) S.A., ale podmiot ten jest spółką – córką Grupy (…) S.A., a zatem także instytucji rynku prywatnego a nie publicznego (vide: www.(…),,(…)). Co prawda, od 16.12.2020 r., (…) S.A. stał się administratorem stawki referencyjnej WIBOR (w tym WIBOR 3M), o którym mowa w Rozporządzeniu (…), ale w dalszym ciągu nie oznacza to, że wyznaczany przez tę spółkę wskaźnik miał charakter urzędowy. Pozycja administratora oznacza bowiem li tylko poddanie się nadzorowi organu publicznego wyznaczonego przez państwo-członkowskie UE (w Polsce – Komisji Nadzoru Finansowego), a nie przeniesienie na ten organ kompetencji do ustalania stawki wskaźnika WIBOR tudzież sygnowania dokładności i rzetelności codziennego ustalania tejże stawki przez (…) S.A. Sąd Okręgowy zwrócił również uwagę na brak ustawowego zakazu badania klauzuli zmiennego oprocentowania pod kątem abuzywności, co jest wnioskiem prostym i dość oczywistym, ale z uwagi na podnoszone przez banki argumenty odsyłające do art. 1 Dyrektywy 93/13 i rzekomo urzędowego charakteru wskaźnika referencyjnego WIBOR, wymagało – i słusznie – odrębnego wyartykułowania: Po pierwsze bowiem zakaz taki nie wynika z żadnego przepisu ustawy, po drugie – sam fakt nadzorowania administratora wskaźnika WIBOR przez ograny państwowe ( (…)) nie przydaje temu wskaźnikowi charakteru urzędowego (…).

W kontekście rzekomo urzędowego charakteru wskaźnika referencyjnego WIBOR, jak również zarzutów sektora bankowego, że postanowień umownych odnoszących się do tego wskaźnika nie można badać pod kątem ich abuzywności, podać trzeba, za omawianym tutaj wyrokiem, że Rozporządzenie BMR (mające zastosowanie do WIBOR), zostało wydane (…) celem wyeliminowania nieprawidłowości w ustalaniu wskaźników referencyjnych, a po drugie, że niezbędnym jest: a) wypracowanie reguł tworzenia takich wskaźników, które uczynią je niepodatnymi na manipulację, b) stworzenie instytucji administratora takich wskaźników i c) ustalenie zasad nadzoru ww. administratora (…). Skoro zatem przy wskaźniku referencyjnym LIBOR stwierdzono wprost i jednoznacznie jego podatność na manipulację oraz brak dokładności i rzetelności w jego wyznaczaniu, to logika podpowiada, że takie same zarzuty podnieść można także wobec wskaźnika WIBOR. Oceny powyższej nie zmienia przy tym okoliczność, że konkretne przypadki takiej manipulacji/ braku dokładności i rzetelności – póki co – nie zostały w odniesieniu do WIBOR-u wykazane. Wnioski sądu są ze wszech miar poprawne, albowiem z punktu widzenia oceny postanowień umownych nie ma znaczenia to, jak faktycznie przedsiębiorca korzystał ze swoich uprawnień lub po prostu postanowienie umowne wykonywał. Znaczenie ma moment zawarcia umowy oraz sama możliwość skorzystania z danego postanowienia, co było już przedmiotem orzekania przez Sąd Najwyższy (uchwała ws. III CZP 29/17).

W tym duchu, a w szczególności w kontekście powołanej powyżej uchwały Sądu Najwyższego, należy wskazać, że banki nie informowały konsumentów o źródłach, w których mowa jest o tworzeniu wskaźnika referencyjnego WIBOR w oparciu o tzw. fixing, chociaż jako profesjonalni uczestnicy rynku finansowego takie informacje niewątpliwe posiadały. W ten sposób zachwiana została równowaga kontraktowa stron – zasadzająca się w dysproporcji informacyjnej na etapie kontraktowania – z korzyścią dla banków, a szkodą dla konsumentów. Sąd suwalski właśnie w ten sposób definiuje przesłankę „rażącego naruszenia interesów” konsumenta: „Reasumując powyższe, zdaniem Sądu, niedochowanie obowiązków informacyjnych przez powoda jak w sprawie niniejszej jest sprzeczne z dobrą wiarą i powoduje nierównowagę kontraktową ze szkodą dla pozwanej, co uzasadnia uznanie spornego warunku umownego za nieuczciwe (por. raz jeszcze wyrok (…) z dnia 13 lipca 2023 r. w sprawie C-265/22)”.

Stwierdzając abuzywność klauzuli zmiennego oprocentowania opartego o WIBOR, sąd suwalski wyeliminował go z umowy. Powstał jednak problem, czy kredyt winien być oprocentowany dalej samą marżą, czy też w ogóle nie powinien być oprocentowany, jako że cała klauzula zmiennego oprocentowania upada. Sąd Okręgowy doszedł do następujących konstatacji:

W tym zakresie za pomocne uznać trzeba uwagi zawarte w wyroku (…) z dnia 29 kwietnia 2021 r. sprawie C-19/20 (tzw. test błękitnego ołówka). Co prawda powołany wyrok zapadł na kanwie stanu faktycznego związanego z kredytem indeksowanym walutą obcą, ale zawarto w nim rozważania tyczące się możliwości podzielenia klauzuli indeksacyjnej w sytuacji, gdy częściowo odwołuje się ona do mierników obiektywnych i sprawdzalnych dla konsumenta, tj. nieabuzywnych (kurs NBP), a częściowo do mierników nieobiektywnych i niesprawdzalnych dla konsumenta, tj. abuzywnych (zmienna marża banku). De facto wyrok ten dotyczy zatem sytuacji bardzo podobnej do tej, jak w sprawie niniejszej, gdzie do czynienia mamy z abuzywną częścią klauzuli zmiennego oprocentowania (wskaźnik WIBOR 3M) i nieabuzywną częścią tejże klauzuli (stała marża banku) I tak, w pkt 71-73 cyt. wyroku Trybunał Sprawiedliwości wskazał, że jedynie gdyby element klauzuli indeksacyjnej, dotyczący zmiennej marży banku (mający charakter abuzywny), stanowił zobowiązanie umowne odrębne od innych postanowień umowy, które mogłyby być przedmiotem zindywidualizowanego badania jego nieuczciwego charakteru, sąd krajowy mógłby go usunąć częściowo, pozostawiając w mocy pozostałe zapisy tejże klauzuli (…) .

 Jest to zatem jedna klauzula waloryzacyjna, a sam zapis „i stałej w okresie umowy marży wynoszącej 6,94 punktów procentowych” nie niesie w sobie samodzielnej treści kontraktowej.Dlatego też, w ocenie Sądu, powołanych wyżej dwóch elementów klauzuli zmiennego oprocentowania (tj. dotyczącego stałej marży banku i wskaźnika WIBOR 3M) nie można traktować jako zobowiązań odrębnych, co skutkuje brakiem możliwości ograniczenia eliminacji tylko do fragmentu postanowienia umownego w postaci wskaźnika WIBOR 3M (jako abuzywnego). Tym samym zdaniem Sądu, kwestionowane przez pozwaną postanowienia dotyczące klauzuli zmiennego oprocentowania, należy traktować jako całość.

Podsumowując, przełomowy wyrok sądu powszechnego w Polsce w sprawie WIBOR stanowi po prostu kompleksowe i obiektywne omówienie problematyki klauzuli zmiennego oprocentowania opartej o sumę marży banku oraz stawki referencyjnej WIBOR. Wolne jest, zdaniem autora, od mylnie rozumianego i forsowanego przez banki oraz ich pełnomocników, sprawiedliwościowego i ekonomicznego podejścia do ewentualnych skutków kwestionowania kredytów złotowych w postaci zachwiania całego sektora bankowego. Rolą sądu, ale przede wszystkim też i prawników obu stron sporu, jest przyjęcie podejścia jurydycznego, stricte prawnego, skupiającego się na umowie, wykładni jej postanowień oraz prowadzeniu postępowania dowodowego, mającego znaczenie dla konkretnej indywidualnej sprawy. Wyrok ten jest przełomowy również i z tej przyczyny, że nie czekał na orzeczenie TSUE w sprawie zadanych przez sąd częstochowski pytań prejudycjalnych.

Adwokat dr Kacper Rożek