WIBOR pod lupą TSUE – analiza pytań prejudycjalnych ws. C-471/24

W lipcu do TSUE trafiły pierwsze pytania prejudycjalne w sprawie kredytu złotowego oprocentowanego w oparciu o wskaźnik referencyjny WIBOR (C-471/24). To niewątpliwie moment przełomowy dla kredytobiorców, którzy już zakwestionowali swoje umowy kredytu oraz dla tych, którzy nie zdecydowali się jeszcze ponieść tego ryzyka i wystąpić na drogę sądową.

Sąd Okręgowy w Częstochowie zadał cztery pytania, których treść wraz z omówieniem zaprezentujemy poniżej. Dwa z nich odnoszą się do samej możliwości badania postanowień umownych dotyczących oprocentowania pod kątem ich niedozwolonego charakteru. Jest to o tyle istotne, że głównym argumentem pozwanych banków, jak i sądów oddalających powództwa lub wnioski o udzielenie zabezpieczenia na czas postępowania, jest fakt, iż WIBOR został uznany 26 marca 2019 r. (rozporządzenie wykonawcze Komisji (UE) 2016/1368 z dnia 11 sierpnia 2016 r.) za wskaźnik kluczowy w rozumieniu rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/1011 z dnia 8 czerwca 2016 r. (dalej także jako: „rozporządzenie BMR”), a tym samym jako wskaźnik ustalany zgodnie z unijnymi normami nie powinien być kwestionowany.

Problem leży jednak nie w legalności stawki referencyjnej, czy w mechanizmie jej ustalania, ale w sposobie, w jakim WIBOR został wprowadzony do umowy kredytu przez instytucję finansową. Jeśli TSUE odpowie na wszystkie skierowane pytania, znaczna część wątpliwości powinna zostać rozwiana. Jednak oprocentowanie oparte o WIBOR stosowane jest w umowach od lat, a w tym czasie zmieniły się nie tylko wzory tych umów i w związku z tym treść klauzul dotyczących oprocentowania, ale co najważniejsze – uregulowanie wskaźnika referencyjnego WIBOR zarówno na gruncie prawa polskiego jak i unijnego, a tego w uzasadnieniu pytań prejudycjalnych zabrakło. Dlatego odpowiedź TSUE związanego zakresem pytań i przedmiotem sprawy, w której wniosek zostały skierowany, może okazać się niepełna.

Czy orzeczenie TSUE może odmienić los tysięcy kredytobiorców? Jak mogą brzmieć odpowiedzi TSUE i jakie konsekwencje za sobą one pociągną? Jakie pytania warto jeszcze zadać? – Amelia Cichoń w rozbudowany sposób prezentuje stanowisko Kancelarii:

Pierwsze pytanie

Czy art. 1 ust. 2 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że pozwala on na badanie postanowień umownych dotyczących zmiennego oprocentowania w oparciu o wskaźnik referencyjny WIBOR?

W przedmiocie pierwszego pytania, sąd odsyłający zmierza w zasadzie do ustalenia, czy możliwe jest w ogóle badanie niedozwolonego charakteru postanowień umownych odnoszących się do oprocentowania opartego o WIBOR w świetle dyrektywy 93/13, mając na uwadze jej wyłączenie przedmiotowe wskazane w art. 1 ust. 2, zgodnie z którym przepisom dyrektywy nie będą podlegały warunki umowy odzwierciedlające obowiązujące przepisy ustawowe lub wykonawcze. Wydaje się więc, że, by wyłączenie to miało zastosowanie, obowiązek stosowania wskaźnika WIBOR w umowach kredytu musiałby wynikać z przepisów powszechnie obowiązujących – polskich lub unijnych. Próżno szukać jednak takiej normy w porządku prawnym.

Sąd odsyłający w uzasadnieniu wskazuje na treść art. 29 ust. 2 ustawy o kredycie hipotecznym oraz nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami (dalej także jako: „u.k.h.”), zgodnie z którym, jeżeli strony nie uzgodniły stałej stopy oprocentowania kredytu hipotecznego, sposób ustalania stopy procentowej określa się jako wartość wskaźnika referencyjnego oraz wysokość wskazanej w umowie marży banku. Przy czym w zakresie definicji wskaźnika referencyjnego ustawa odsyła do art. 3 ust. 1 pkt 3 rozporządzenia BMR, zgodnie z którym „wskaźnik referencyjny oznacza dowolny indeks stanowiący odniesienie do określenia kwoty przypadającej do zapłaty z tytułu instrumentu finansowego lub umowy finansowej lub do określenia wartości instrumentu finansowego bądź indeks stosowany do pomiaru wyników funduszu inwestycyjnego w celu śledzenia stopy zwrotu takiego indeksu lub określenia alokacji aktywów z portfela, lub obliczania opłat za wyniki”.

Sąd odsyłający podkreśla, że takim wskaźnikiem w Polsce jest właśnie WIBOR, co jego zdaniem mogłoby świadczyć o tym, że postanowienie umowne odnoszące się do oprocentowania opartego o WIBOR „odzwierciedla obowiązujące przepisy ustawowe”, co tym samym wyłączałoby możliwość badania takich klauzul pod kątem abuzywności. Wydaje się jednak, że jest to zbyt daleko idąca wykładnia, a wyłączenie to musi być interpretowane wąsko (zob. wyroki TSUE z dnia 3 marca 2020 r., C-125/18, pkt. 30 oraz z dnia 20 września 2017 r., C-186/16, pkt 27, 31). Uwadze sądu odsyłającego uszło przy tym, że rozporządzenie BMR rozróżnia pojęcia „wskaźnik referencyjny” oraz „kluczowy wskaźnik referencyjny”. Kluczowy wskaźnik musi znaleźć się w wykazie sporządzonym przez Komisję (UE) i rzeczywiście takim wskaźnikiem stosowanym w Polsce jest wyłącznie WIBOR. Skoro jednak art. 29 ust. 2 u.k.h. mówi o „wskaźniku referencyjnym”, a nie wyłącznie o „kluczowym wskaźniku referencyjnym”, to tym samym nie sposób uznać, że norma ta nakłada na instytucje finansowe obowiązek stosowania stawki referencyjnej WIBOR w umowach kredytowych.

Na marginesie wspomnieć należy tylko, że ustawa o kredycie hipotecznym oraz nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami weszła w życie 21 kwietnia 2017 r. Zatem wątpliwość sądu odsyłającego nie ma z pewnością zastosowania do umów zawartych przed tą datą, a tym samym nic nie stoi na przeszkodzie, by przepisy dyrektywy konsumenckiej miały do nich zastosowanie.

TSUE w wyroku z dnia 3 marca 2020 r. ws. C-125/18 dotyczącym hiszpańskiego wskaźnika referencyjnego podkreśla, że przesłanki określone w art. 1 ust. 2 dyrektywy 93/13 są spełnione, gdy po pierwsze dane postanowienie umowne odzwierciedla przepis ustawowy lub wykonawczy, a po drugie przepis ten powinien mieć charakter bezwzględnie wiążący (pkt. 31). Analizując stan faktyczny w tej sprawie, TSUE doszedł do wniosku, że jeśli prawo hiszpańskie nie przewiduje obowiązku stosowania w odniesieniu do kredytów o zmiennej stopie procentowej któregoś z oficjalnych wskaźników referencyjnych, a jedynie poprzestano na ogólnym określeniu wymogów, jakie muszą spełniać stosowanie wskaźniki, to dyrektywa 93/13 będzie mieć zastosowanie (zob. pkt 34-37).

Na powyższy wyrok powołał się również sąd odsyłający, jednak stanął przy tym na stanowisku, że: „sytuacja taka o jakiej mowa w orzeczeniu może jednak nie mieć miejsca w niniejszym przypadku, albowiem o obowiązku stosowania wskaźnika referencyjnego w przypadku zastosowania zmiennej stopy procentowej wyraźnie jest mowa w ustawie o kredycie hipotecznym”. Sąd odsyłający zdaje się tym samym sugerować, że postanowienia żadnej z umów kredytów hipotecznych odnoszące się do oprocentowania zmiennego nie mogą być badane pod kątem abuzywności, gdyż obowiązkowo stosuje się w nich wskaźnik referencyjny. Taka interpretacja pozbawiałaby jednak konsumentów jakiejkolwiek ochrony wynikającej z dyrektywy 93/13.

Mając na uwadze wątpliwości interpretacyjne sądu odsyłającego, TSUE, odpowiadając na pytanie pierwsze zapewne doprecyzuje przesłanki wyłączenia z art. 1 ust. 2 dyrektywy 93/13. W wyroku C-125/18 wprost przesądził, że: „art. 1 ust. 2 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, iż warunek umowy o kredyt hipoteczny zawartej między konsumentem a przedsiębiorcą, przewidujący, że stopa procentowa mająca zastosowanie do kredytu jest oparta na jednym z oficjalnych i przewidzianych w uregulowaniach krajowych wskaźników referencyjnych, jakie mogą być stosowane przez instytucje kredytowe do kredytów hipotecznych, wchodzi w zakres stosowania tej dyrektywy, jeżeli uregulowania te nie przewidują ani obowiązkowego stosowania owego wskaźnika niezależnie od wyboru dokonanego przez te strony, ani jego uzasadnionego dyspozytywnym charakterem stosowania w braku odmiennych ustaleń między tymi samymi stronami”.

Wydaje się jednak, że potrzebne jest jednoznaczne stwierdzenie, że art. 1 ust. 2 dyrektywy 93/13 nie stoi na przeszkodzie badaniu postanowień umowy kredytu hipotecznego odnoszących się do oprocentowania opartego o wskaźnik referencyjny, jeśli obowiązek stosowania tego konkretnego wskaźnika w tego rodzaju umowach nie wynika wprost z powszechnie obowiązujących przepisów krajowych.

Drugie pytanie

W przypadku pozytywnej odpowiedzi na pytanie pierwsze, czy art. 4 ust. 2 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że pozwala on na badanie postanowień umownych dotyczących zmiennego oprocentowania w oparciu o wskaźnik referencyjny WIBOR?

W przedmiocie pytania drugiego sąd odsyłający zmierza do ustalenia, czy badanie postanowienia dotyczącego oprocentowania opartego o wskaźnik WIBOR nie jest również wyłączone przez art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13. Inaczej mówiąc, chodzi o stwierdzenie czy takie postanowienie określa główny przedmiot umowy lub relację ceny i wynagrodzenia do dostarczanych usług, a jeśli tak, to w jakich przypadkach możemy przyjąć, że nie zostało ono wyrażone prostym i zrozumiałym językiem.

Sąd odsyłający powołał się przy tym na wyrok TSUE z 26 lutego 2015 r., C-143/13, w którym uznano, że postanowienia umowne, które umożliwiają kredytodawcy pod pewnymi warunkami zmianę stopy oprocentowania, nie mieszczą się w dyspozycji art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13. TSUE jednak podkreślił, że to do sądu krajowego powinna należeć ostateczna ocena, która powinna uwzględniać charakter, ogólną systematykę i pozostałe postanowienia rozpatrywanych umów oraz kontekst prawny i faktyczny. Tym samym niemożliwe jest automatyczne przeniesienie powyższych ustaleń w sprawie rumuńskiej na grunt polskiego porządku prawnego.

Wydaje się, że w świetle art. 69 ust. 1 oraz ust. 2 pkt 5 ustawy prawo bankowe, postanowienia odnoszące się do oprocentowania kredytu i jego zmiany powinny być uznane za główny przedmiot umowy. Skoro kredytobiorca zobowiązany zostaje do zwrotu kapitału kredytu wraz z odsetkami, to klauzule wprowadzające WIBOR do umowy, a tym samym decydujące o wysokości ostatecznego zobowiązania kredytobiorcy, określają główne świadczenie strony i by mogły być badane pod kątem abuzywności, konieczne jest przesądzenie, że nie zostały one wyrażone prostym i zrozumiałym językiem.

Zgodnie z wykładnią przyjętą przez TSUE w wyroku z 13 lipca 2024 r. ws. C-265/22 „wymóg wyrażenia warunku umownego prostym i zrozumiałym językiem oznacza, że w wypadku umów kredytu instytucje finansowe muszą zapewnić kredytobiorcom informacje wystarczające do podjęcia przez nich rozważnych i świadomych decyzji” (pkt 54). TSUE podkreślił także, że należy zbadać, czy konsument został poinformowany o wszystkim, co mogłoby mieć wpływ na jego obowiązki, ale także co umożliwiłoby mu ocenę całościowego kosztu kredytu i rozważenia potencjalnego ryzyka z nim związanego (por. wyrok C-186/16, pkt. 47 i 51).

Powyższe orzeczenia nie rozwiewają niestety w pełni wątpliwości kredytobiorców. Należy jednak zwrócić uwagę, że WIBOR w umowach kredytów stosowany jest od ponad 20 lat. Przez tak długi czas ewoluowała nie tylko treść wzorców umownych, a tym samym sposób określenia oprocentowania, ale również świadomość konsumentów i przede wszystkim poziom ich ochrony w świetle unormowań polskich i unijnych. Tym samym nieuprawnione byłoby ogólne przesądzenie, że klauzule odnoszące się do oprocentowania opartego o WIBOR są lub nie są wyrażone w umowach prostym i zrozumiałym językiem. Zgodnie z wyżej przytoczonymi postulatami TSUE, sąd krajowy powinien każdorazowo dokonać oceny czy kredytodawca udzielił konsumentowi wystarczających informacji, by ten mógł zawrzeć umowę kredytu, będąc w pełni świadomym swojego długoterminowego zobowiązania i ryzyka związanego ze zmienną stopą oprocentowania.

Mimo to dalej trudno jednoznacznie przesądzić, jak daleko sięga obowiązek informacyjny ciążący na kredytodawcy i gdzie znajduje się linia między jego wypełnieniem i niewypełnieniem. Sąd odsyłający w tym kontekście stawia szereg istotnych dla kredytobiorców złotowych pytań, które od miesięcy pojawiają się w dyskusjach oraz kolejnych pismach procesowych. Wątpliwości formułowane w uzasadnieniu wniosku można sprowadzić do następujących pytań:

  • Czy instytucje finansowe powinny informować kredytobiorców o tym, w jaki sposób stawka referencyjna WIBOR jest ustalana?
  • Czy wyjaśnieniami powinny być również objęte czynniki wpływające na zmianę jej wysokości?
  • Czy dla spełnienia obowiązku informacyjnego wystarczające jest odesłanie do informacji znajdujących się na stronie internetowej administratora stawki referencyjnej?
  • Czy konsument powinien być informowany o tym, że kredytodawca pośrednio uczestniczy w procedurze ustalania wskaźnika poprzez przekazywanie danych do administratora stawki, na podstawie której jest ona następnie ustalana?

Zdaje się, że to właśnie te pytania stanowią clue problemu. Niestety zostały postawione w treści uzasadnienia i formalnie nie stanowią pytań, na które udzielić odpowiedzi ma TSUE i co więcej, trudno traktować je wyłącznie jako doprecyzowanie pytania drugiego. Wydaje się, że są one na tyle kluczowe, że każde z nich mogłoby stanowić odrębne pytanie prejudycjalne w przedmiocie wykładni art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13, w szczególności mając na uwadze brzmienie klauzul odnoszących się do oprocentowania w różnych umowach na przestrzeni ostatnich dwóch dekad.

W tym kontekście sąd odsyłający powołuje się na postanowienie z 17 listopada 2021 r. ws. C-655/20, w którym TSUE, wskazuje, że art. 5 dyrektywy 93/13 zezwala kredytodawcy na niezawarcie w umowie pełnej definicji wskaźnika referencyjnego służącego do obliczenia zmiennej stopy procentowej lub na niedostarczenie konsumentowi, przed zawarciem umowy, broszury informacyjnej przedstawiającej dotychczasowe zmiany tego wskaźnika, jeśli dane te są oficjalnie publikowane. TSUE stawia jednak przy tym jeden ważny warunek: z uwzględnieniem zarówno publicznie dostępnych informacji, jak i tych dostarczonych przez kredytodawcę, właściwie poinformowany oraz dostatecznie uważny i rozsądny przeciętny konsument musi być w stanie zrozumieć działanie metody obliczania wskaźnika referencyjnego oraz na podstawie precyzyjnych i zrozumiałych kryteriów ocenić potencjalnie istotne konsekwencje gospodarcze takiej klauzuli dla swoich zobowiązań finansowych.

W tym kontekście pojawia się kolejne pytanie: jaki jest standard uważności i rozsądku przeciętnego konsumenta nieposiadającego wiedzy z zakresu chociażby ekonomii? Czy tym samym fakt, że istnieje łatwo dostępny (na stronie internetowej administratora stawki referencyjnej) regulamin stawki referencyjnej WIBOR, który opisuje procedurę i zasady jego ustalania, jest wystarczający? A może regulamin ten powinien być doręczony konsumentowi przed zawarciem umowy jako wzorzec umowny, a tym samym włączony do stosunku prawnego łączącego strony?

Frankowiczom TSUE udzielił daleko idącej ochrony prawnej. Czy na taką samą mogą liczyć złotówkowicze?

W przedmiocie pytania drugiego należałoby zatem oczekiwać, że TSUE doprecyzuje kryterium dostatecznie uważnego i rozsądnego przeciętnego konsumenta i wypowie się co do ciążących na instytucjach finansowych obowiązków informacyjnych udzielających kredytów oprocentowanych zmienną stopą, na którą składa się m.in. wskaźnik referencyjny. Z uwagi na ogólne sformułowanie pytania drugiego, odpowiedź TSUE może być niepełna i wydaje się, że już teraz konieczne może być skierowanie kolejnych, bardziej precyzyjnych pytań, by jednoznacznie przesądzić, jakie informacje powinny być udzielone konsumentowi przed zawarciem umowy kredytu, by ten mógł samodzielnie ocenić ryzyko związane z takim zobowiązaniem.

Rozstrzygnięcie TSUE zapadnie w sprawie, w której umowa kredytu zawierała definicję stawki referencyjnej WIBOR oraz odsyłała do regulaminu administratora stawki. Jednak znaczna część umów, szczególnie tych zawartych przed 2020 rokiem, nie zawiera takich postanowień i wydaje się, że konsumentowi trudno byłoby zrozumieć mechanizm działania stawki oraz konsekwencje jej użycia, jeśli nie wyjaśniono mu, czym w istocie jest wskaźnik referencyjny WIBOR. Wydaje się, że pozyskiwanie takich informacji samodzielnie przez kredytobiorcę wykracza już poza standard przeciętnego konsumenta. Dla polskiego orzecznictwa wydaje się jednak kluczowe, by również to zostało poddane ocenie TSUE w kontekście wykładni art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13.

Trzecie pytanie

W przypadku pozytywnej odpowiedzi na pytanie pierwsze i drugie, czy art. 3 ust. 1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że zapisy umowy dotyczące zmiennego oprocentowania w oparciu o wskaźnik referencyjny WIBOR można traktować jako stojące w sprzeczności z wymogami dobrej wiary i powodujące znaczącą nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta, z uwagi na niewłaściwe poinformowanie konsumenta odnośnie narażenia na ryzyko zmiennej stopy procentowej, w tym w szczególności niewskazaniu w jaki sposób ustala się wskaźnik referencyjny będący podstawą ustalania zmiennego oprocentowania i jakie wątpliwości są związane z jego nietransparentnością oraz nierównomierny rozkład tego ryzyka na strony umowy?

W razie uznania przez TSUE, że możliwe jest badanie postanowień umownych odnoszących się do oprocentowania opartego o wskaźnik WIBOR, sąd krajowy zmierza do ustalenia, czy niewłaściwe poinformowanie konsumenta i tym samym narażenie go na ryzyko związane z zastosowaniem zmiennej stopy procentowej oraz nierównomierny rozkład tego ryzyka może być potraktowane jako stojące w sprzeczności z wymogami dobrej wiary i powodujące znaczącą nierównowagę wynikających z umowy praw i obowiązków ze szkodą dla konsumenta. Chodzi zatem o ustalenie, czy opisane powyżej działanie jest nieuczciwe w rozumieniu art. 3 ust. 1 dyrektywy 93/13, a pośrednio, czy spełnione są przesłanki z art. 3851 § 1 zd. 1 k.c.

W dotychczas wydanych orzeczeniach w sprawach dotyczących wskaźników referencyjnych w innych krajach, TSUE nie wypowiadał się szeroko, wykładając art. 3 ust. 1 dyrektywy 93/13. W dwóch orzeczeniach wskazywał jedynie, że to do sądu krajowego należy ustalenie, czy przy uwzględnieniu istotnych dla postępowania okoliczności przedsiębiorca działał w dobrej wierze oraz czy takie postanowienie umowne może prowadzić do istotnej nierównowagi kontraktowej na niekorzyść konsumenta (wyrok z 17 listopada 2021 r., C-79/21; por. postanowienie z 17 listopada 2021 r., C-655/20).

Tym samym TSUE nie zamknął drogi do uznania takich postanowień za nieuczciwe (niedozwolone), ale podkreślił, że to sąd krajowy jedynie może dokonać takiej oceny, mając na uwadze okoliczności zawarcia konkretnej umowy oraz jej treść. Niewykluczone, że podobnie będzie brzmiała odpowiedź na pytanie trzecie zadane przez polski sąd odsyłający.

Warto zwrócić jednak uwagę na wątpliwości zawarte w uzasadnieniu wniosku. Sąd odsyłający formułuje następujące uwagi:

  • bank jest profesjonalistą świadomym pojawiających się w opinii publicznej zarzutów dotyczących transparentności stawki;
  • konieczne jest porównanie sytuacji konsumenta w razie nieprawidłowego poinformowania o ryzyku związanym ze zmiennym oprocentowaniem oraz sytuacji, w której doszłoby do udzielenia pełnej informacji w tym przedmiocie;
  • w niektórych okresach na polskim rynku bankowym część instytucji finansowych miała w swoich ofertach niemal wyłącznie kredyty ze zmiennym oprocentowaniem, a tym samym konsument mógł nie mieć możliwości wyboru produktu ze stałą stopą procentową;
  • zgodnie z art. 29 u.k.h. bank nie ma możliwości ukształtowania zmiennej stopy procentowej inaczej, aniżeli suma wskaźnika referencyjnego i marży banku;
  • nawet jeśli kredytodawca nie ograniczył w umowie ryzyka zmiany oprocentowanej, to zrobił to ustawodawca, wyznaczając odsetki maksymalne.

Wydaje się, że powyższe założenia nie są do końca trafne. W szczególności, sąd odsyłający zdaje się sugerować, że w razie ustalenia, że konsument został niedostatecznie poinformowany przez kredytodawcę, a tym samym nie mógł ocenić ryzyka związanego z kredytem oprocentowanym zmienną stopą, to sytuacja taka nie różni się od sytuacji, w której konsument uzyskał komplet informacji, a to z uwagi na niewielką dostępność na rynku ofert kredytów ze stałą stopą procentową lub ich pozornie mniejszą atrakcyjność. Konsument ma jednak przede wszystkim podjąć świadomie decyzję, czy chce zawrzeć umowę z długoterminowym ryzykownym zobowiązaniem czy nie. W razie negatywnej odpowiedzi, konsument może zrezygnować z inwestycji lub odłożyć ją w czasie z uwagi na fakt, iż oferty kredytów są dla niego w danej chwili niesatysfakcjonujące. Dlatego rozważania sądu odsyłającego w tym przedmiocie wydają się bezprzedmiotowe.

Zwrócić należałoby jednak uwagę, że znaczna część umów była zawierana w latach 2019-2021, w których wskaźnik referencyjny WIBOR wynosił 0,21 – 2%, co nieraz z marżą banku dawało oprocentowanie kredytu w wysokości 2,21%. Natomiast w listopadzie 2022 r. stawka referencyjna WIBOR 3M nagle osiągnęła wartość 7,61%. Negatywnymi konsekwencjami gwałtowanego wzrostu został obarczony wyłącznie konsument zmuszony do spłacania nagle znacznie wyższych rat. Z drugiej zaś strony, bank w umowach zabezpiecza się na ewentualne zaprzestanie ustalania wskaźnika referencyjnego, a w razie spadku jego wysokości do zera, ma zawsze zagwarantowane stałe wynagrodzenie w postaci marży banku. Wydaje się, że to właśnie w takim kontekście rozpatrywana powinna być przesłanka sprzeczności z dobrymi obyczajami powodująca nierównowagę kontraktową na niekorzyść konsumenta. Trzeba mieć przy tym również na uwadze fakt, iż bank jako przedsiębiorca posiada pełne informacje związane ze sposobem ustalania stawki referencyjnej i czynników wpływających na jej wysokość. Takich rozważań jednak w uzasadnieniu wniosku o udzielenie odpowiedzi na pytania prejudycjalne zabrakło.

Nie wiadomo, czy TSUE odniesie się do powyższych rozważań, czy wskaże wyłącznie, jak w poprzednich orzeczeniach, że ostateczna ocena musi należeć do sądu krajowego. Jednak taka odpowiedź, nawet jeśli niesatysfakcjonująca konsumentów w pełni, nie byłaby dla nich niekorzystna.

Czwarte pytanie

W przypadku pozytywnej odpowiedzi na wcześniejsze pytania, czy art. 6 ust. 1 w zw. z art. 3 ust. 1 i 2 zdanie 2 oraz art. 2 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, iż w przypadku uznania za nieuczciwe postanowienia umownego dotyczącego zmiennego oprocentowania w oparciu o wskaźnik referencyjny WIBOR możliwym jest dalsze funkcjonowanie umowy, w której wysokość oprocentowania kwoty kapitału kredytu będzie się opierała na drugim składniku ustalającym wysokość oprocentowania zawartym w umowie, to jest stałej marży banku, co spowoduje zmianę oprocentowania kredytu ze zmiennego na stałe?

W przedmiocie ostatniego pytania, sąd zmierza do ustalenia właściwego skutku stwierdzenia nieuczciwego charakteru postanowień umownych określających oprocentowanie kredytu w części, w jakiej stanowią, że jedną z jego składowych jest wskaźnik referencyjny.

W ocenie sądu odsyłającego taka część klauzuli może być uznana za odrębne zobowiązanie umowne, mimo że nie stanowi odrębnego postanowienia, co tym samym umożliwiałoby wyeliminowanie tylko tej części, która odnosi się do stawki referencyjnej. W konsekwencji kredyt oprocentowany byłby wyłącznie marżą banku. Słusznie pojawia się jednak pytanie, czy nie dojdzie do zmiany istoty tego warunku, a tym samym całego zobowiązania. Zazwyczaj odrębne postanowienie umowne przewiduje, że kredyt jest oprocentowany stopą zmienną, a na skutek dokonania redukcji utrzymującej skuteczność dojdzie do zmiany oprocentowania ze zmiennego na stałe.

Zgodnie z formułowanymi w pozwach roszczeniami ewentualnymi, wydaje się również, że możliwe byłoby przyjęcie, czego zabrakło w rozważaniach sądu odsyłającego, że niedozwolony charakter mają postanowienia umowne wyłącznie w części, w której określają zasady zmiany oprocentowania. Wówczas skutkiem ich eliminacji może być takie ustalenie stosunku prawnego, że kredyt będzie oprocentowany stopą stałą, w wysokości wskazanej w umowie, na którą będzie składać się marża banku oraz wysokość stawki referencyjnej obowiązującej na dzień zawarcia umowy kredytu.

W wyroku z 29 kwietnia 2021 roku ws. C-19/20 TSUE z jednej strony wskazał, że możliwe jest usunięcie jedynie nieuczciwego elementu warunku umowy, o ile ten element stanowi odrębne zobowiązanie umowne, które może być przedmiotem indywidualnej kontroli. Z drugiej jednak strony w ocenie TSUE art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 „stoją na przeszkodzie temu, by sąd odsyłający usunął jedynie nieuczciwy element warunku umowy zawartej między przedsiębiorcą a konsumentem, jeżeli takie usunięcie sprowadzałoby się do zmiany treści tego warunku poprzez zmianę jego istoty, czego zbadanie należy do tego sądu”.

O ile pierwszy warunek, o którym mówi TSUE można by uznać w przedmiotowej sprawie za spełniony, o tyle wątpliwości pojawiają się przy drugim. Z kolei w wyroku ws. C-254/22 TSUE orzekł, że powyższe przepisy nie stoją na przeszkodzie temu, by „w przypadku nieważności nieuczciwego warunku określającego zmienną stopę procentową umowy o kredyt hipoteczny przy użyciu wskaźnika referencyjnego sąd krajowy zastąpił ten wskaźnik przewidzianym prawem wskaźnikiem mającym zastosowanie w braku odmiennego porozumienia między stronami umowy, pod warunkiem że umowa o dany kredyt hipoteczny nie może dalej obowiązywać w przypadku usunięcia rzeczonego nieuczciwego warunku, a unieważnienie całej umowy naraża konsumenta na szczególnie niekorzystne konsekwencje”.

Pojawiają się więc takie same pytania, jak początkowo w sporach dotyczących kredytów waloryzowanych kursem waluty obcej. Linia orzecznicza zmierzająca ostatecznie do ustalania nieważności takich umów kształtowała się przez lata na skutek kolejnych orzeczeń TSUE czy SN.

Konieczne jest więc ustalenie, czy w razie eliminacji wskaźnika referencyjnego WIBOR możliwe jest dalsze wykonywanie umowy, w ten sposób, że kredyt będzie oprocentowany stopą stałą z równoczesnym uwzględnieniem woli stron i ewentualnie niekorzystnych konsekwencji dla konsumentów w razie uznania, że umowa nie może być dalej wykonywana. W razie przesądzenia przez TSUE, że art. 6 ust 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 nie stoją na przeszkodzie temu, by usunąć wyłącznie element postanowienia umownego odnoszący się do stawki referencyjnej WIBOR, a tym samym ukształtować stosunek prawny w ten sposób, że kredyt będzie oprocentowany stopą stałą, to właśnie takie orzeczenia w polskich sądach, oczywiście po spełnieniu wszelkich przesłanek, najprawdopodobniej będą zapadać. Wydaje się jednak, że w niektórych przypadkach uznanie, że umowa nie może być dalej wykonywana, wcale nie byłoby nieuzasadnione.

Podsumowanie

Zadane przez Sąd Okręgowy w Częstochowie pytania niewątpliwie są iskierką nadziei dla kredytobiorców, którzy już wystąpili z roszczeniami przeciwko bankom. Zapewne część sądów zdecyduje się zawiesić postępowanie do czasu wydania rozstrzygnięcia przez TSUE, w szczególności, jeśli będą mieć takie same wątpliwości jak sąd odsyłający. Wydaje się jednak, że zadane pytania nie wyczerpują w pełni problematyki sporów zawisłych przed polskimi sądami. Niewykluczone, że konieczność zadania dalszych i bardziej precyzyjnych pytań pojawi się dopiero po orzeczeniu TSUE. Pierwsze pytania zostały sformułowane dość ogólnie i może się to wiązać niestety z dość ogólnymi odpowiedziami TSUE.

Nasza kancelaria również składa wnioski o skierowanie pytań prejudycjalnych i konsekwentnie podtrzymujemy, mając na uwadze treść postanowień w umowach będących przedmiotem sporu w naszych sprawach, że już teraz istnieje potrzeba, by przedstawić TSUE pod rozwagę w świetle dyrektywy 93/13 kolejne problemy.

W szczególności, wydaje się, że sąd odsyłający nie skupił się dostatecznie na praktyce banków, które często w postanowieniach umownych wskazują lakonicznie, że kredyt oprocentowany jest stopą zmienną, na którą składa się marża banku oraz stawka referencyjna WIBOR. W pozostałym zaś zakresie odwołują się do regulaminu administratora stawki referencyjnej.

Konieczne jest więc rozstrzygnięcie, czy w razie ustalenia, że kredytodawca zobowiązany jest poinformować konsumenta o sposobie ustalania stawki referencyjnej będącej składnikiem oprocentowania zmiennego oraz o czynnikach mających wpływ na jego wysokość, praktyka instytucji finansowych polegająca na odesłaniu konsumenta do regulaminu administratora stawki referencyjnej w zakresie definicji wskaźnika i mechanizmu jego ustalania przy jednoczesnym zaniechaniu zamieszczania tych szczegółów w postanowieniach umownych, może być uznana za nieuczciwą i stojącą w sprzeczności z wymogami dobrej wiary w świetle art. 3 ust. 1 dyrektywy 93/13. W tym kontekście pojawia się również wątpliwość, czy sam fakt odwołania się do regulaminu, którego autorem nie jest bank, staje się częścią stosunku prawnego między instytucją finansową a konsumentem. W razie pozytywnej odpowiedzi i doręczenia konsumentowi powyższego regulaminu przed zawarciem umowy, należałoby stwierdzić, że w ten sposób doszło do zadośćuczynienia obowiązkowi informacyjnemu.

Wydaje się również, że warto byłoby zadać pytanie, w jakiej części postanowienia umowne wprowadzające wskaźnik referencyjny WIBOR powinny być uznane za nieuczciwe i tym samym usunięte z umowy, tj. czy chodzi o część, która czyni wskaźnik referencyjny składową oprocentowania kredytu, czy może raczej o węższą część odnoszącą się do zasad zmiany oprocentowania, która mogła narażać konsumenta na niemal niczym nieograniczone ryzyko. Rozstrzygnięcie powyższych wątpliwości ma znaczenie przy ocenie skutku usunięcia takich postanowień lub ich części. W pozwach formułuje się przede wszystkim roszczenia o ustalenie stosunku prawnego w ten sposób, że na skutek ustalenia, że konsumenta nie wiążą abuzywne postanowienia, kredyt będzie oprocentowany stopą stałą równą wysokości marży banku wskazanej w umowie. Z drugiej jednak strony pojawiają się często roszczenia ewentualne, zgodnie z którymi skutkiem ustalenia abuzywności miałoby być oprocentowanie kredytu stopą stałą, na którą składać będzie się marża banku oraz wysokość stawki referencyjnej z dnia zawarcia umowy. Również takie twierdzenie nie wydaje się nieuzasadnione.

Niewykluczone, że takie pytania również zostaną skierowane jeszcze przed wydaniem przez TSUE orzeczenia ws. C-471/24. Na razie pozostaje jedynie cierpliwie oczekiwać na rozstrzygnięcie w przedmiocie pierwszych pytań.

 

Autorka: Amelia Cichoń z kancelarii GÓRALSKA | ROŻEK adwokaci