O co chodzi z Polisolokatami? Czy można je kwestionować przed sądem?

O co chodzi z polisolokatami?

Wątpliwości wokół polisolokat pojawiły się w przestrzeni publicznej już kilka lat temu. Nie świadczy to jednak, że temat ten przestał być aktualny, wręcz przeciwnie.

Zaczynając jednak od początku, „niewtajemniczonym” należy przybliżyć czym tak naprawdę był omawiany produkt. Polisolokata stanowiła połączenie ubezpieczenia na życie i dożycie oraz ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, potocznie znanego jako UFK. W większości przypadków, były one oferowane w kontekście zawieranych przez Klientów umów o kredyt hipoteczny (ale niewyłącznie).

Ubezpieczony wpłacał (przeważnie) co miesiąc określoną sumę, którą zobowiązał się uiszczać na podstawie polisy, a ta była przeliczana na tzw. jednostki uczestnictwa w UFK, gdzie lokowane były środki Klienta. Problem polegał jednak na tym, iż jednostki miały profile powiązane zarówno z zyskiem, jak i z ryzykiem, z czego nie wszyscy zdawali sobie sprawę.

 

Czy moja polisa jest nieważna?

Faktem jest, iż skala oferowanych produktów tego rodzaju uniemożliwia postawienie jednoznacznej odpowiedzi w tym przedmiocie. Każdą umowę należy zatem ocenić indywidualnie i przeanalizować ją pod kątem ewentualnych klauzul abuzywnych.

Niemniej jednak spoiwem łączącym dostępne na rynku polisolokaty była kwestia – opłaty manipulacyjnej. Miała ona stanowić pewnego rodzaju sankcję za przedterminowe rozwiązanie umowy i często wyniosła nawet kilkadziesiąt procent.

Powyższe prowadziło do sytuacji, w której okazywało się, iż po latach dokonywania wpłat, konsument nie może odzyskać większości zainwestowanych środków.

W tym miejscu można powołać się na wyrok Sądu Najwyższego (sygn. akt: I CK 586/04), który uznał, iż: niedozwolone jest postanowienie zobowiązujące nabywcę – w razie skorzystania przez niego z ustawowego prawa odstąpienia od umowy – do zapłaty kwoty przewyższającej koszty niezbędne do zawarcia tej umowy.

Wprawdzie, nie dotyczy on bezpośrednio omawianego tematu, niemniej jednak postawioną przez SN tezę można per analogiam zastosować do polisolokat.

Zgodnie z art. 830 § 1 k.c.: Przy ubezpieczeniu osobowym ubezpieczający może wypowiedzieć umowę w każdym czasie (…), zatem zastosowanie opłaty likwidacyjnej powoduje, że skorzystanie z przysługującego prawa okazuje się w pełni nieopłacalne i stanowi równocześnie ograniczenie prawa.

Co z zawartymi aneksami?

W związku z porozumieniem osiągniętym między towarzystwami ubezpieczeniowymi a Prezesem UOKiK, wielu Klientów zdecydowało się zawrzeć aneksy, których efektem było obniżenie opisywanych powyżej opłat likwidacyjnych. Istotnym jest jednak, że zgodnie z ugruntowanym już poglądem obecnym w orzecznictwie, umowa winna być oceniana na dzień jej zawarcia. Zakładając jednak, wyłącznie hipotetycznie, że w związku z zawarciem aneksu opłata została zmodyfikowana na przykład z 30 procent na 19, pozostaje zadać sobie pytanie, czy wciąż nie pozostaje ona abuzywna i czy nawet w takiej formie w dalszym ciągu nie narusza interesów konsumenta. Powyższe w finalnym rozrachunku zawsze należeć będzie jednak do oceny sądu.

Autorka: aplikantka adwokacka Aleksandra Makowska